Instytucje finansowe to podmioty, które działają w sektorze finansowym. Zgodnie z definicją zawartą w słowniku finansów i bankowości, są to organizacje, których głównym celem działania jest świadczenie usług finansowych i doradztwa w odniesieniu do produktów finansowych [1] . Przez instytucje finansowe należy rozumieć zarówno
Czy każdy aplikant musi podawać swoje oczekiwania finansowe wraz z aplikacją o pracę? Wszystko zależy od tego, jakie wymagania zawarte są w ogłoszeniu o pracę. Jeśli prośba o podanie oczekiwań finansowych jest jasno wyrażona, to potencjalny pracownik zdecydowanie powinien je uwzględnić w swojej aplikacji.
jaki. zaimek. that *****. który, jaki. This is the book that I was looking for. (To jest książka, której szukałem.) This is the boy that I met yesterday. (To jest chłopiec, którego poznałam wczoraj.) Angielskiego najszybciej nauczysz się online.
cash. Są takie pytania, które pojawiają się na każdej rozmowie rekrutacyjnej, a często nawet już na etapie wypełniania formularza rekrutacyjnego. Jeżeli nie wiesz o co chodzi, tak, dobrze się domyślasz. Dzisiaj porozmawiamy o pieniądzach. A wszystko w ramach cyklu Q&A wy pytacie, ja odpowiadam. Jakie oczekiwania finansowe wskazać w trakcie rozmowy rekrutacyjnej żeby nie było ani za dużo, ani za mało? Zacznę trochę od drugiej strony. Tej mniej popularnej. Żeby nie było „ani za dużo, ani za mało” trzeba najpierw poznać siebie. Jakie mam mocne strony, talenty i w czym czuję się niezastąpiona, a także co zyska pracodawca, który zatrudni mnie, a nie inną kandydatkę. Bo standardy wynagrodzeń są dosyć standardowe (!sic hahahaha). Masz doświadczenie i kompetencje, dostaniesz wyższe wynagrodzenie, nie masz doświadczenia i kompetencji, dostaniesz mniej albo wcale. W moim rozumieniu za dużo i za mało dot. sytuacji w której siebie niedoceniasz (za mało) lub się przeceniasz (za dużo). Dlatego powiem wprost. Poznaj najpierw siebie. Samoświadomość zawsze na propsie. Ale idziemy dalej bo mam wrażenie, że pytanie nie tego za dużo/za mało dotyczyło. Może być też druga strona medalu czyli za dużo/za mało w odniesieniu do założeń budżetowych samego pracodawcy. Dodam, że to faktycznie ta popularniejsza strona medalu. Uzasadnienie tych obaw najczęściej brzmi tak: ...bo jak podam za dużo to wezmą kogoś kto zaproponował mniej, a jak za mało to i tak nie dadzą mi więcej, tylko tyle ile chcę. Mogą się do tego ustosunkować z dwóch znanych mi perspektyw z jakimi się w trakcie swojej kariery zawodowej spotkałam. .mądry pracodawca vs. niemądry pracodawca Mądry czyli taki, który wie jak drogi jest proces rekrutacyjny i szybko kalkulując woli go przeprowadzić raz, a dobrze. Wie również, że jeżeli taka Basia wycenia się na 4k (chociaż specjaliści jej pokroju lekko rzucają 7k), a „my 6,5k przewidzieliśmy jako wynagrodzenie na tym stanowisku” to Basia po prostu zaniża swoją wartość rynkową i pewnie za jakiś czas jak się już doceni to odejdzie. Dojdzie bowiem do słusznych wniosków, że gdzie indziej może zarabiać więcej, a tutaj poczuje się wykorzystywana. Nikt nie lubi być wykorzystywany więc „zaproponujmy jej 5k”. Basia jest szczęśliwa, zyskała 1k czyli 12k w skali roku. Niemądry czyli taki, który zatrudnia pracowników na zasadzie, kto da mniej bez refleksji nad konsekwencjami takich decyzji. Więc jeżeli nasza Basia wycenia się na 4k, „chociaż my nic nie zakładaliśmy bo stwierdziliśmy, że damy tyle ile zaproponuje kandydat to weźmiemy Basię tylko damy jej 3,5k (a może nawet 3k), pewnie się zgodzi”. Basia się zgodziła. Basia jest szczęśliwa bo znalazła pracę. Szybko licząc na skutek nieznajomości realiów rynkowych i średnich stawek na podobnym stanowisku u mądrego pracodawcy Basia wcale nie zyskała 1k (chciała 4k dali jej 5k) tylko straciła 1,5k (budżetowali 6,5k – dali 5k = mądra firma zyskała 1,5k miesięcznie, a tyle samo straciła Basia). U niemądrego natomiast straciła 3k (6,5k które mogłaby zarabiać u mądrego pracodawcy gdyby znała rynkowe realia – 3,5k na które zgodziła się u niemądrego = 3k straty miesięcznie czyli straciła 36k w skali roku). A jednym słowem, niezależnie od pracodawcy Basia TRACI. Nasuwa się zatem bardzo uzasadnione pytanie: Co może zrobić Basia by nie tracić? I jeszcze bardziej uzasadniona odpowiedź: Basia powinna poznać przykładowe stawki na podobnym stanowisku. Niech z pomocą przyjdzie Basi popularny serwis który oprócz ofert pracy ma też porównywarkę zarobków, która jest narzędziem niezwykle pomocnym również na etapie definiowania swoich oczekiwań finansowych. I chociaż słowo: porównywarka, słusznie wskazuje, że możesz porównać swoje otrzymywane już wynagrodzenie z wynagrodzeniem innych osób na podobnym stanowisku to osobiście zachęcam do alternatywnego zastosowania. Odpowiadając na pytania dotyczące posiadanego doświadczenia i wykształcenia, branży, formy zatrudnienia i tak dalej dostaniesz raport, który jasno obrazuje jak wyglądają widełki wynagrodzenia na podobnym stanowisku. W tym zakresie możesz się swobodnie poruszać określając swoje oczekiwania finansowe. Oczywiście zakładam, że jesteś realistką i na swoje oczekiwania finansowe nałożysz faktycznie posiadane kompetencje i doświadczenie, a nie te które chciałabyś posiadać lub powinnaś posiadać aplikując na dane stanowisko. A przykładowy raport wygląda tak (kliknij aby powiększyć): 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 No przyznaj, że działa na zmysły i ułatwia zadanie. Sama od bardzo dawana korzystam i raz na jakiś czas sprawdzam jakie są realia w mojej branży bo lubię trzymać rękę na pulsie pomimo, że pracy na etacie nie szukam. I teraz zdradzę ci jeszcze jeden sekret. Z takiej porównywarki korzystają też pracodawcy. Bo dlaczego nie? Pracodawcy budżetów nie biorą z kosmosu. Gdy szukają np. specjalisty ds. marketingu patrzą ile w danym mieście, przy ich oczekiwaniach względem kandydata i w podobnej firmie zarabiają inni i już mają punkt wyjścia do dalszych prac nad stworzeniem oferty pracy. Oczywiście w dużym uproszczeniu bo wbrew pozorom kształtowanie polityki wynagrodzeń wcale nie jest takie proste, a i sama wysokość wynagrodzenia to dopiero początek. Chcę tylko zobrazować pewne możliwości jakie masz zarówno ty, jak i potencjalny pracodawca. A wszystko dzięki, jednemu narzędziu jakim jest porównywarka zarobków w Tak oto Basia może już na starcie zyskać, przedstawiając urealnione oczekiwania finansowe. Chociaż jedną mądrość mam na zakończenie. Niezależnie od wszystkiego szukaj Basiu pracy tylko u mądrych pracodawców. Jak widać na powyższych wyliczeniach u niemądrych tracisz podwójnie. Wpis ten nie powstał w ramach współpracy z chociaż mógłby <3
Na rozmowie kwalifikacyjnej padają pytania, zarówno te których się spodziewasz, ale też takie, które mogą Cię zaskoczyć, często wybijając z rytmu. Mają na celu sprawdzić Twoją reakcje na sytuacje nieoczywiste, stresujące. Gdy pada pytanie o wysokość wynagrodzenia, często czujesz skrępowanie i nie wiesz jak odpowiedzieć, by nie spalić swojej kandydatury już na początku rekrutacji. Z drugiej strony chcesz wiedzieć, jaka jest wysokość zarobków na danym stanowisku – to zupełnie naturalne. Jak więc przygotować się do rozmowy na temat wysokości zarobków? Jak odpowiedzieć na pytanie: „Jakie są Pana/Pani oczekiwania finansowe?” Przede wszystkim SZCZERZE! Jak rozmawiać o zarobkach? Ustal minimalne wynagrodzenie, które będzie dla Ciebie satysfakcjonujące na danym stanowisku. Koniecznie przemyśl tę kwestię jeszcze przed rozmową! Przeanalizuj koszty dojazdu, koszty utrzymania, wysokość wynagrodzenia w aktualnym lub poprzednim miejscu pracy. Zrób swój własny research, ile na stanowisku, na którym aplikujesz można zarobić w Twojej okolicy. Dowiedz się, jakie pozapłacowe benefity oferuje pracodawca. Być może okażą się dla Ciebie na tyle istotne, że będziesz w stanie nieco obniżyć oczekiwania finansowe. Przeanalizuj swoje predyspozycje i umiejętności – często może paść kontrpytanie: „co Ty jesteś w stanie zaoferować firmie” – bądź na to przygotowany. Weź pod uwagę, że pytanie o oczekiwania finansowe może na pierwszym etapie rekrutacji w ogóle nie paść. Czy wypada zainicjować rozmowę o zarobkach? Jasne, że tak, ale warto zrobić to z klasą i wyczuciem. Możesz np. zapytać, z kim możesz rozmawiać na temat wysokości zarobków. Jak odpowiedzieć na pytanie dotyczące wynagrodzenia? Jest kilka sposobów. Możesz: podać konkretną kwotę wynagrodzenie, wskazać widełki, w ramach których chciałbyś się poruszać , podać kwotę na okresie próbnym oraz zakres podwyżki po określonym czasie. Podając wysokość oczekiwanego wynagrodzenia, koniecznie w kilku słowach uzasadnij je swoim doświadczeniem zawodowym i zdobytymi kwalifikacjami. Jak obliczyć zarobki netto? Zarobki brutto vs. netto – dla niektórych to wciąż spory problem, która kwota jest „na rękę”. Zapamiętaj: wynagrodzenie brutto to wynagrodzenie przed potrąceniem należności do ZUS i podatku. W sieci są dostępne kalkulatory przeliczające wynagrodzenie brutto na netto i odwrotnie. W przybliżeniu, wartość netto to brutto pomniejszone o ok. 30%. W trakcie rozmowy koniecznie zwróć uwagę, czy podana kwota jest wartością brutto czy netto!
Pytanie o oczekiwania finansowe kandydata do pracy to już niemal rytuał – zazwyczaj pada ono podczas drugiego spotkania rekrutacyjnego. Czy wiesz, na co należy zwrócić szczególną uwagę przed przystąpieniem do negocjacji płacowych z rekruterem? Pytanie dotyczące oczekiwań finansowych zaliczane jest przez kandydatów do grupy najtrudniejszych pytań padających na rozmowie kwalifikacyjnej. Często spotykam się z takimi oto pytaniami: „Jakie kwoty podać, by nie wypaść z procesu rekrutacji?” „Jaka kwota pozwoli mi przejść do kolejnego etapu?” A ja na przekór zadam inne pytanie: „Czy chcesz pracować poniżej swoich potrzeb i oczekiwań finansowych?” Jeśli nie, to nie warto kombinować z kwotami tylko po to, by pracodawca zaprosił Cię na kolejną rozmowę. Pamiętaj, że kiedy pada to pytanie, zaczynają się negocjacje, w których nie tylko Tobie zależy na wygranej. W tym momencie lepiej skupić się na tym, jak sprzedać się drożej, ale nie przesadzić. Zauważ, że nie tylko dla Ciebie ten temat jest „niewygodny” – wbrew pozorom dla rekrutera to pytanie również nie jest łatwe, zwłaszcza, że każdy kandydat reaguje inaczej na pytanie o jego oczekiwania finansowe względem nowego pracodawcy. Niestety, choć niemal na każdej rozmowie kwalifikacyjnej jesteśmy pytani o nasze oczekiwania finansowe, to kandydaci wciąż mają problemy z adekwatnym zareagowaniem na nie. Wynika to z wielu czynników, z: ograniczeń kandydatów blokad mentalnych w obszarze finansowym braku wiary we własne możliwości niedoceniania siebie braku dostatecznej wiedzy na temat progów wynagrodzeń poszczególnych stanowisk w różnych sektorach rynku, etc. Zwykle również poziom przyszłych zarobków konsultujemy z najbliższą rodziną, przyjaciółmi bądź znajomymi – i dobrze, warto zasięgnąć opinii (ale też nie należy się jej kurczowo trzymać). Niektórzy kandydaci przeszukują różne strony internetowe, albo informacje prasowe. Pamiętaj: to Ty starasz się o pracę i to Ty, znając swoje potrzeby, marzenia i plany, sam musisz podjąć decyzję dotyczącą oczekiwanych od przyszłego pracodawcy apanaży. Prócz tego musisz mieć świadomość, że od Twojej odpowiedzi może zależeć czy zmieścisz się w budżecie przewidzianym na to stanowisko i czy w związku z tym zakwalifikujesz się do kolejnych etapów procesu rekrutacyjnego. Doskonale rozumiem oburzenie wielu kandydatów, którzy niechętnie odnoszą się do tego typu pytań rekrutacyjnych. Nie raz słyszałam: „Jak to tak? Nas pytają o to, ile chcemy zarabiać a sami nie podają kwot wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. To nie fair! Na Zachodzie jest inaczej!”. Wszystko to prawda: na Zachodzie jest inaczej, ale Ty żyjesz w Polsce i tu starasz się o pracę zatem musisz (chcesz tego, czy nie) dostosować się do panujących realiów. Zamiast biadolić i narzekać, lepiej zaakceptować otaczającą rzeczywistość i zrobić wszystko, by uczynić ją dla siebie lepszą. Dlatego postaraj się dobrze przygotować do rozmowy o oczekiwanym wynagrodzeniu – na początek przygotuj sobie małą kalkulację, której wyniki pozwolą Ci uzyskać odpowiedź na pytanie, jakie są Twoje potrzeby finansowe (braki, nadwyżki) i jak mają się one do aktualnych trendów rynkowych. W dzisiejszych czasach dysponujesz całym wachlarzem narzędzi, które pozwolą Ci sprawdzić, jakie wynagrodzenie otrzymują pracownicy na stanowiskach analogicznych do tego, o które się ubiegasz (zarówno w Twoim, jak i w innych regionach). Z pewnością pomoże Ci to w określeniu właściwego przedziału kwotowego. Zwłaszcza, że jeśli Twoje oczekiwania będą wielokrotnie wyższe od średniej, przyszły pracodawca może zacząć postrzegać Cię jako osobę chciwą, nadmiernie roszczeniową – myślę, że nie warto doprowadzać do takiej sytuacji. Nie zastanawiaj się również nad tym, czy w ogóle udzielać odpowiedzi na to pytanie, czy może zastosować jakąś technikę wymijającą. Niezależnie od sytuacji, bowiem, warto odpowiadać na pytanie o oczekiwania finansowe w trakcie wywiadu rekrutacyjnego, bo jest to korzystniejsze niż brak odpowiedzi, który może rzucić się cieniem na Twoją kandydaturę. Wrócę jeszcze raz do norm panujących na naszym polskim rynku pracy i przypomnę Ci, że nie warto oburzać się na pytanie: „Ile chce Pani / Pan zarabiać?” – wbrew pozorom, nie we wszystkich przypadkach pracodawcami, którzy zadają to pytanie, kieruje tanie cwaniactwo i chęć wyzysku, czyli zatrudnienia najtańszego kandydata. Owszem, wiedza na temat oczekiwań finansowych kandydatów jest ważna i pomocna, ale nie jest to jedyne kryterium zatrudnienia. Liczą się wszak kompetencje, wiedza, doświadczenie… Jeśli wciąż nie jesteś przekonany co do zasadności zadawania tego pytania podczas rozmów rekrutacyjnych, pozwól, że coś Ci powiem. Otóż, rozmowa kwalifikacyjna to nic innego jak negocjacje biznesowe – jedna strona dysponuje czymś, co nabyć chce druga. W biznesie zazwyczaj wygrywa ten, kto gwarantuje najlepszy stosunek ceny do jakości. Warto zapamiętać sobie tę zasadę i spróbować spojrzeć na siebie z rynkowego punktu widzenia. Nie raz pewnie słyszałeś, że kandydat w trakcie rekrutacji ma dobrze się sprzedać. Spójrz na siebie jak na produkt i spróbuj oszacować jego wartość a następnie zastanów się, za ile Ty sam zdecydowałbyś się go nabyć. NIEZBĘDNIK KANDYDATA – NEGOCJATORA PRZYSZŁEJ PENSJI SPRAWDŹ PENSJE INNYCH PRACUJĄCYCH NA ANALOGICZNYM STANOWISKU Wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę Google odpowiednią frazę – to naprawdę nie wymaga wielkiego wysiłku a z pewnością może Ci pomóc w negocjacjach, na pewno nie zaszkodzi – w najgorszym wypadku zyskasz nową wiedzę. Dobrym źródłem będzie strona Głównego Urzędu Statystycznego, na której co pewien czas publikowane są dane dotyczące wynagrodzenia na poszczególnych stanowiskach. Warto sprawdzić, jak kształtuje się średnie wynagrodzenie krajowe na nadym stanowisku czy w konkretnej branży. Istnieje też wiele rozmaitych portali informujących Internautów o wynagrodzeniach oraz fora internetowe, których użytkownicy dzielą się swoimi doświadczeniami w pracy w danym przedsiębiorstwie (wiele osób chętnie dzieli się swoją wiedzą dotyczą danego pracodawcy, informując innych ile sami zarabiają/zarabiali oraz od jakiego wynagrodzenia zaczynali). Całość może stanowić naprawdę ciekawe uzupełnienie danych statystycznych podawanych przez GUS. OKREŚL PRZEDZIAŁ OCZEKIWANEGO WYNAGRODZENIA Jak już wcześniej wspominałam, przychodząc na spotkanie, miej już określony przedział finansowy, który będzie dla Ciebie interesujący. Niech ta kwota będzie wypadkową aktualnego poziomu wynagrodzenia w Twojej branży, Twoich kwalifikacji, doświadczenia i możliwości. Bądź pewny siebie i asertywny. Jeśli pracodawca dojrzy w Tobie coś wartościowego (coś, czego właśnie poszukuje) może zgodzić się na wyższe wynagrodzenie niż to, które wstępnie przewidział. Jeśli poczujesz się dzięki temu lepiej, możesz podając pracodawcy oczekiwany poziom wynagrodzenia wspomnieć o tym, że Twoja wycena bazuje na rynkowych realiach i obiektywnej ocenie Twoich umiejętności. To, że podkreślasz swoją wartość, nie jest niczym złym, do dobrze, że znasz swoje atuty i potrafisz o nich mówić wprost. Pamiętaj tylko, aby nie przesadzić ze zbytnią pewnością siebie (możesz wtedy sprawiać wrażenie pyszałkowatego – dlatego opowiedz rekruterowi o swoich umiejętnościach, wykształceniu, przebytych szkoleniach i osiągnięciach). Aby nie pozbawiać siebie i pracodawcy możliwości negocjacji, określ górną i dolną granicę swoich oczekiwań finansowych. Dzięki temu pokażesz mu, że jesteś osobą otwartą na kompromis i łatwiej będzie Ci uzyskać pożądaną przez Ciebie kwotę. A jeśli określiłeś już widełki oczekiwanego wynagrodzenia, staraj się w trakcie negocjacji poruszać w obrębie tego przedziału. Mówi się, że dolna granica stanowi kwotę o 10-30% wyższą niż aktualne nasze dochody a górna dochodzi do 50-70% powyżej tego, co mamy teraz. Coś w tym jest. Nie spotkałam się jeszcze z osobą, która oczekiwałaby 100% wzrostu wynagrodzenia przy jednoczesnym oferowaniu nowemu pracodawcy takich samych umiejętności, wiedzy i doświadczenia jak u obecnego. CO OPRÓCZ PENSJI - CZYLI POZAPŁACOWA APANAŻE Definiując swoje oczekiwania względem przyszłego wynagrodzenia powinieneś brać również pod uwagę wszystkie inne rzeczy, które będą lub mogą być oddane do Twojej dyspozycji przez nowego pracodawcę. Np.: służbowy samochód z możliwością wykorzystania go również po godzinach pracy, służbowy telefon z kwota przeznaczoną na prywatne rozmowy i sms’y, karnety na siłownię, basen czy fitness, lekcje języka obcego, prywatna opieka medyczna, etc. Kwoty w/w dodatków (odchodząc z Twojej kieszeni i przechodząc na pracodawcę) będą tym samym zwiększały Twoje wynagrodzenie. KTO I KIEDY ZACZYNA ROZMOWĘ O WYNAGRODZENIU? Ustaliliśmy już, że pytanie dotyczące oczekiwań finansowych musi pojawić się podczas rozmowy rekrutacyjnej. A skoro tak, niech ten temat rozpocznie sam pracodawca (czy reprezentujący go rekruter). Przestrzegam raczej przed tym, abyś to Ty podejmował kwestię wynagrodzenia jako pierwszy – zwłaszcza w początkowej fazie rekrutacji. Niestety może to być źle postrzegane przez pracodawcę. Raczej zachęcam do tego, abyś dał rekruterowi czas na poznanie Twojej kandydatury i wyrobienie sobie opinii na Twój temat. Pozwól mu też na przekazanie Ci większej ilości informacji na temat firmy i oferowanego stanowiska. Następnie (kiedy już wyczerpią się tematy i nie będziesz miał do rekrutera żadnych dodatkowych pytań dotyczących tej pracy) przyjdzie czas na przystąpienie do negocjacji wysokości pensji. Jeśli zbyt wcześnie zaczniesz nawiązywać do w/w tematy możesz przyczynić się do tego, że pracodawca zmieni swoje nastawienie względem Ciebie i może zacząć postrzegać się przez pryzmat pazerności, chciwości, żądzy pieniądza. A przecież pieniądz to nie jedyny motywator determinujący Cię do pracy. POD ŻADNYM POZOREM NIE TŁUMACZ SIĘ ZE SWOICH OCZEKIWAŃ Jeśli rekruter w żaden sposób nie zareaguje na podane przez Ciebie kwoty, zamknij temat i nie wdawaj się w zbędne wyjaśnienia, dlaczego tak a nie inaczej. Takie tłumaczenie to NAJGORSZE, co możesz zrobić. Dlaczego? A choćby, dlatego, że udowodnisz tym, iż sam nie jesteś przekonany do tego, że jesteś warty tyle pieniędzy, ile właśnie zadeklarowałeś, że chcesz zarabiać. Pamiętaj, że wciąż jeszcze nie otrzymałeś angażu i rekruter w dalszym ciągu Cię ocenia. Nie poddawaj (przez swoją nieostrożność) pod wątpliwość swoich kompetencji. Zauważ, że takie tłumaczenie to jasny sygnał dla rekrutera, że może próbować zbić cenę do minimum. W końcu przecież brakuje Ci pewności. W konsekwencji możesz dać się zapędzić w kozi róg i zgodzić się na kwotę, która znajduje się grubo poniżej Twoich oczekiwań. Inna sprawa, że tłumacząc rekruterowi, dlaczego chciałbyś tyle zarabiać, możesz mu zasygnalizować, że znajdujesz się w sytuacji patowej, że bardzo zależy Ci na pracy i że, aby ją dostać, jesteś w stanie zgodzić się na gorsze (nie tylko płacowe) warunki zatrudnienia. JAK SZYBKO MAM SIĘ ZGODZIĆ NA PROPONOWANĄ PRZEZ PRACODAWCĘ KWOTĘ? Na to pytanie ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Negocjacje to obszar bardzo wrażliwy i wymagający od nas wysoko rozwiniętych umiejętności interpersonalnych. To również sztuka obserwacji i wyciągania wniosków w czasie rzeczywistym. Tak naprawdę wszystko zależy od sytuacji. Przypomnij sobie sytuację z dzieciństwa: czy bardziej podobały Ci się zabawki, które dostawałeś bez okazji czy może te, o które musiałeś prosić rodziców? A może ta, którą kupiłeś za swoje pierwsze wypracowane kieszonkowe, była Twoją najlepszą, najcenniejszą? Tak samo dzieje się podczas negocjacji między pracodawcą a kandydatem. Rada: nie przyjmuj pierwszej złożonej Ci oferty i negocjuj dalej. Zazwyczaj, bowiem, pierwsza oferta uwzględnia spory margines negocjacji. Natomiast już druga a jeszcze lepiej trzecia zmiana kwoty może być właśnie tym maksymalnym wynagrodzeniem, które pracodawca jest w stanie zapłacić pracownikowi obejmującemu daną posadę. Oczywiście nie jest to regułą – wiele zakładów pracy posiada sztywno określone siatki wynagrodzeń, od których nie ma odstępstw (warto wcześniej o to zapytać rekrutera, lub ewentualnie posiąść tę wiedzę innymi kanałami). Powodzenia!
jakie są twoje oczekiwania finansowe